Czy Polacy powinni bać się wojny? Korzeniewscy też myśleli, że przeżyją

Polacy powinni bać się wojny

FELIETON PIOTRA KASZUWARY

Polacy powinni bać się wojny, tak samo, jak wojny powinien bać się każdy inny człowiek. To arcyludzkie – chciałoby się czasem rzec – doświadczenie, nie jest niczym przyjemnym.

Ona jest bliżej

Pamiętam, kiedy na początku pełnoskalowej wojny pojechałem na granicę polsko-ukraińską. Nie raz płakałem widząc koczowiska przerażonych matek z dziećmi. 6 marca byłem we Lwowie. Później dalej, podczas bitwy o Kijów. Bombardowań w Buczy i Irpieniu słuchałem zza mostu. Barwinkowe odwiedzałem 9 maja, w kacapski Dzień Zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Rosjanie chcieli ten teren wziąć za wszelką cenę. Po dostarczeniu pomocy humanitarnej i samochodu dla 90-którejś brygady SZU, wyjeżdżaliśmy z miasteczka pod ostrzałem z GRAD-ów. Moskale jednak nie dali rady. Niedługo później, bo jesienią już odchodzili. Uciekali. Zostawili betonowe blokady dróg, pomalowane w plugawe barwy, a także groby i katownie w Izium, w Balakliji i w Kupiańsku.

Jeszcze kilka tygodni wcześniej przyjeżdżali tam do restauracji, na handel, w odwiedziny. Bombardowany dziś przygraniczny Biełgorod to było miasto pół na pół. Wiele osób miało w Rosji bliskich. Krach. Nic już z tego nie zostało.

Wojna zmienia wszystko. Zatrzymuje czas. Zlewa wybuchy, strach, panikę, bojaźń za bliskich, za dzieci, za matki i ojców w jeden długi dzień. Jesz i śpisz, bo musisz. Nie ma świąt, weekendów, godzin. Są tylko przerwy między alarmami. Między misjami. Między nieustannym przemieszczaniem się.

Polacy powinni bać się wojny
Granica w Medyce, początek marca 2022 roku.

Dziwna wojna w Polsce

Wojny dziwnie się spodziewać w Polsce. We Wrocławiu, w Krakowie, w Przemyślu, Poznaniu, Stargardzie Szczecińskim czy w Łodzi. Tak samo, jak dziwnie było jej doświadczyć w pierwszych minutach w Kijowie, Winnicy, Awdijiwce, Charkowie czy w Chersoniu.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa uruchomiło specjalną stronę, na której można zobaczyć jak przygotować np. plecak pierwszej potrzeby. Trochę jakoś tak dziwnie się po tym zrobiło. Jakoś tak zaświrowało nieprzyjemnie w żołądku, ale… z drugiej strony… obywatele Ukrainy nie mieli czasu na zdobywanie takiej wiedzy. Dlatego do granicy nie rzadko docierali w pidżamach i pozbawieni jakichkolwiek przedmiotów, pieniędzy lub dokumentów.

W Polsce wojna nie puka na razie do bram. Odplujmy, wyplujmy, przeplujmy, splujmy gdzie się da i komu tylko co potrzeba zróbmy, żeby jak najdłużej nie pukała. Niemniej toczy się ona z okrutną intensywnością tuż za miedzą. Dzielą nas od niej metry, a czasem sekundy, gdy rosyjska rakieta przelatuje nad terytorium NATO. Wojna już wpełza do naszych domów. Od dawna gościmy miliony ukraińskich uchodźców. Wiadomo, że gość jak jest w gościach za długo to… ale jednocześnie zbyt dobrze już znamy ich troski. Spojrzeliśmy Ukraińcom w oczy. Nie to, co tym zza wielkiego płotu, na granicy z Białorusią.

Polacy powinni bać się wojny
Ewakuujemy Panią Ludmiłę i jej trzy pieski. Marzec 2022, droga z Odessy do Winnicy.

Polacy powinni bać się wojny, ale nie będą

Kiedyś i ja chciałem wyjechać do Argentyny, śladem Witolda Gombrowicza. Machać już i tak martwym bohaterom na pożegnanie odływającemu okrętowi. Wtedy, gdy tak planowałem swój udział w ewentualnym konflikcie, wojna jeszcze toczyła się kilkaset kilometrów od granic Polski i z dużo mniejszym szaleństwem. Pamiętam szok, gdy zobaczyłem pod Lwowem takich samych żołnierzy i punkty kontrolne, jakie widywałem do tej pory tylko na głębokim Donbasie, gdzie jeździłem dla Onet.pl od 2016 roku.

I kiedy o tym myślę, to zastanawiam się czasem, czy w ogóle zauważymy, kiedy wojna dotrze do nas? Czy teraz widzimy jad, propagandę i wpływy? Takie zupełnie nie science-fiction?

#propaganda #fakenews #JędrzejMorawiecki #trollbusters

Polacy powinni bać się wojny
Awdjijiwka w Donbasie, listopad 2023.

Wierzę, że Polacy to mimo wszystko taki naród, który wojny bał się nie będzie. Choć oficjalne statystyki to jedno. Bo te mówią, że nie więcej niż 15 procent Polaków poszłoby w kamasze w wypadku zagrożenia. Reszta, zgodnie z badaniami opinii społecznej, by po prostu uciekała. Z drugiej strony ja w te liczby całym sercem nie wierzę. Nawet sam po sobie. Co bym zrobił, gdyby bomby poleciały na Częstochowę, Gniezno, Kraków, Syrenkę Warszawską, czy na pierniki toruńskie albo na wodozdroje w Kotlinie Kłodzkiej lub w Krynicy? Inaczej by wtedy w duszy grało.

Na szczęście mamy jeszcze sporo czasu, by przygotować się i przywyknąć do tych plecaków pierwszej potrzeby, wyjazdów, powrotów, dylematów, niechęci do uchodźców z Polski, niezrozumienia, konieczności, braku wolności, do przeżywania okropnie długich, wiecznych wręcz dni, bez planów, bez zakładania firm, budowy domów, remontów chodników, nowych tramwajów, promocji w galeriach handlowych, premier filmów i sztuk teatralnych, czy wreszcie do bliskości wroga, złodzieja, bandyty, mordercy, żołnierza i śmierci.

Każdy jest Rodziną Korzeniewskich

Nie chciało się wierzyć w wojnę tym, którzy w Ukrainie 23 lutego świętowali urodziny, czy wesela, albo płakali z powodu odejścia kogoś bliskiego, kochali się. Nie chce się wierzyć i nam. I nie ma w tym nic złego. Powiedział bym, że jest w tym całe piękno. W zwycięstwie, w pokoju, w braku wojny, w wolności chodzi o to, żeby nikt nie musiał tych stanów znać. Żeby nikt ich nie pamiętał. Tak by wojna nie mogła się powtórzyć. I raz na zawsze zakopać trupy, aby nigdy więcej ich nie wąchać.

To przykre, że po latach od II wojny światowej, od czasów gwałtów, przemocy i zła, już zdawałoby się wtedy, gdy uwierzyliśmy, że oto będziemy pierwszą generacją, która zazna świata bez walk i krwi przelanej w konfliktach zbrojnych. Że oto właśnie my będziemy tymi bez pokoleniowej opowieści, bez tej draki na cały świat. Jakże krótko kołysał nas ten sen, aż do nocy z 23 na 24 lutego 2022.

Nie ma wstydu w strachu. Nie ma wstydu bać się, gdy wojna już przyjdzie. Każdy może być zmęczony. Mieć dość.

Zniszczenia w Awdijiwce, listopad 2023 roku.

Polacy na wojnie

Polacy mają wobec wojny pewną nonszalancję. Z jednej strony marzymy o wielkich ucieczkach, kozackich stepach, ale i o powrotach z Armią Andersa. Mamy wśród naszego narodu takich ludzi jak Jan Karski. To nas ukraińscy żołnierze w Barwinkowem witali śmiejąc się, że skoro ktoś tu w ogóle dojechał, to muszą to być zapewne Polacy.

Nie chcemy myśleć o wojnie, bo to przykre myśli, jakich nam dostatnio. Od niedawna żyjemy w bezpiecznej Europie. To dawne, uczepione jak rzep polskiego DNA cierpienie, przecież odeszło na zakurzone półki. Nie ma już Parszywej Dwunastki ani Czterech Pancernych i psa. Zamykamy oczy, bo wiemy z czym się wojnę je. Bardzo dobrze w naszej społecznej pamięci zapisane jest kim są Rosjanie, najeźdźcy. Mówili nam o nich Dziadek i Babcia, a także niemal każdy narodowy wieszcz z Melchiorem Wańkowiczem na czele.

Czasiw Jar, 3 maja 2023 roku. Piotr Kaszuwara razem z ukraińskimi żołnierzami w Święto Konstytucji.

To jego rok teraz obchodzimy. Jego dokumentalną twórczość wspominamy. Choć zmarł już dawno i w szkołach rzadko się o nim mówi, a w domach jeszcze chyba rzadziej, to i tak pozostanie on na zawsze naszym społecznym bankiem pamięci. Wspomnieniem i uczuciem do Rodziny Korzeniewskich. Naszym dyskiem twardym, na którym Wańkowicz zapisał każdy bajt ich cierpienia. Po to byśmy nie dali się zwieść.

#melchiorwańkowicz #rokwańkowicza #rodzinakorzeniewskich #dziejerodzinykorzeniewskich #aleksandraziółkowskaboehm #rosja #syberia #sybir #śmierćgłodowa #obozywrosji

#uafuturecharity #samaritane’spurse #sourceofunity #futurama #tratwa #czasoprzestrzeń #jacekcielecki #festungbreslau

Czytaj więcej podobnych tekstów na stronie UA Future Charity:

Prof: Morawiecki: Masowe zatrzymania artystów w Rosji
Blokada na granicy z Polską: Eksport Ukrainy spadł o 40%

Słowiańsk w Donbasie, wiosna 2022 roku.

Wybory w Rosji. Oświadczenie UA Future

wybory w Rosji

Choć wybory w Rosji zaczynają się dziś, to conajmniej od wczoraj trwają już na ukraińskich terenach okupowanych od 2014 i od 2022 roku, m.in. w tzw. Ługańskiej oraz Donieckiej Republice Ludowej. Jako Fundacja Przyszłość dla Ukrainy UA Future, w odpowiedzi na apel Najwyższej Rady Ukrainy, potępiamy przeprowadzanie wyborów na ukraińskich terenach okupowanych przez Federację Rosyjską.

Wybory w Rosji, a tereny okupowane

O tym, że na prezydenta Rosji głosują mieszkańcy okupowanych terytoriów, w tym np. studenci w Doniecku, donoszą prorosyjscy dziennikarze mieszkający na co dzień w stolicy tzw. DRL, ale też ukraiński wywiad.

W samym Ługańsku podobno wyznaczono 2600 osób do odwiedzania domów mieszkańców, by namawiać ich do oddania głosu. Strona ukraińska podkreśla, że w takich miastach jak np. Mariupol nie da się ustalić dokładnych list wyborców, wiele osób przecież uciekło, a tysiące zginęło, co zdaniem Kijowa może posłużyć Moskwie w fałszowaniu wyników.

Dlatego ukraiński parlament zwrócił się do rządów i organizacji międzynarodowych o potępienie głosowania na okupowanych terytoriach. We wspólnym oświadczeniu m.in. Polska, Irlandia, Wielka Brytania, USA, Belgia, czy Hiszpania oraz Dania zaapelowały o nieuznawanie tych wyborów, bo z powodu wojny nie mogą w nich uczestniczyć np. międzynarodowi obserwatorzy.

Oświadczenie UA Future

Jako Fundacja Przyszłość dla Ukrainy UA Future, w odpowiedzi na apel Najwyższej Rady Ukrainy potępiamy przeprowadzanie wyborów na terenach okupowanych przez Federację Rosyjską od 2014 i od 2022 roku. Apelujemy również o jak najszybsze zakończenie działań wojennych w Ukrainie przez Federację Rosyjską oraz wycofanie wszystkich swoich wojsk z terenów Ukrainy.

Wybory prezydenckie w Rosji rozpoczynają się dziś i potrwają do niedzieli. Nową głowę Federacji Rosyjskiej oraz ostateczne słupki poparcia poznamy najprawdopodobniej w poniedziałek. Zaskoczenia raczej nie będzie.

Czytaj więcej na stronie UA Future:

Prof: Morawiecki: Masowe zatrzymania artystów w Rosji
Rosyjski Czerwony Krzyż może przestać istnieć

Prof: Morawiecki: Masowe zatrzymania artystów w Rosji

zatrzymania artystów w Rosji

Zatrzymania artystów w Rosji to od wielu lat nic nowego, a od rozpoczęcia konfliktu w Ukrainie w 2022 roku, niemal codzienność. Tym razem jednak rosyjskie służby weszły do mieszkań kilku znanych artystów na terenie całego kraju jednoczęsnie. Być może ma to związek z oskarżeniami wysuwanymi pod adresem Piotra Wierziłowa, członka słynnej, antyputinowskiej grupy Pussy Riot, którego oskarżono o zdradę stanu za udostępnianie informacji o masakrze w Buczy pod Kijowem.

Zatrzymania artystów w Rosji 12 marca 2024 roku

O porannych przeszukaniach w domach rosyjskich artystów 12 marca 2024 roku, poinformował jako pierwszy prof. Jędrzej Morawiecki, rosjoznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego. Na podstawie analizy wiadomości z niezależnych mediów rosyjskich ustalił, że służby weszły między innymi do mieszkania Rity Flores – członkini Pussy Riot.

W Uljanowsku zatrzymano artystę Ilję Chołtowa. W Moskwie wywieziono z mieszkania znajomą artysty Philippenzo, który kilka miesięcy temu wyjechał z Rosji. Olgę Kuraczewą odstawiono w stolicy Rosji na przesłuchanie i nie ma z nią kontaktu. W Petersburgu przeszukano mieszkanie Katrin Nienaszewej i jej przyjaciółki. Nienaszewą wywieziono samochodem, który nie miał żadnej tablicy rejestracyjnej. Przeszukania dokonano również u matki otrutego niedawno Piotra Wierziłowa, członka Pussy Riot, którego oskarżono o zdradę stanu. Przeszukania i zatrzymania artystów w Rosji mają miejsce również w innych miastach np. w Jekaterynburgu, Niżnim Nowogrodzie i Samarze. Trwają przeszukania u artystów Saszy Błota i Kristiny Bubiencowej z Partii Martwych oraz u matki Denisa Mustafina.

Wczoraj Moskiewski Sąd Miejski przekazał sprawę zdrady stanu Wierziłowa do ponownego rozpatrzenia. Wierziłow wyjechał w 2020 roku do Kanady więc jego sprawa rozpatrywana jest zaocznie. Do tej pory został skazany na osiem i pół roku obozu pracy za rozsiewanie fake newsów o armii rosyjskiej oraz za posty o masakrze w Buczy.

Zdaniem prof. Jędrzeja Morawieckiego to czego dziś jesteśmy obserwatorami, wpisuje się w postulat Aleksandra Dugina, który od dłuższego czasu nawołuje do totalnej militaryzacji kultury i głębokich czystek. Ten rosyjski polityk i jeden z ideologów Putina, chce także wymiany elit politycznych i artystycznych na proputinowskie. Chciałby, aby ta zmiana była dokonana natychmiast, a jego zdaniem „ideologizacja musi dotyczyć każdego obywatela” – dodaje prof. Morawiecki.

Kto dał zielone światło na zatrzymania rosyjskich artystów?

Na część przeszukań zezwolił moskiewski Sąd FSB na podstawie art. 275 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej – czyli zdrady stanu. Przyczyną mogło być utrzymywanie kontaktów z Piotrem Wierziłowem. Jednak eksperci nazywają to tylko powodem formalnym.

— Zatrzymano artystów ulicznych lub akcjonistów, którzy w swojej twórczości wypowiadali się na temat polityki. To akt zastraszenia – powiedziała mediom artystka Slava, jedna z twórczyń festiwalu Carte Blanche. — Co minutę otrzymuję wiadomości o nowych wrogach narodu. Jest to już bardzo powszechne. W Rosji nie ma już prawie żadnych działaczy opozycyjnych. Została niby jeszcze Nenaszewa, ale ona też już została zabrana — dodaje artystka.

— Państwo jest w stanie zdrady stanu – mówi z kolei artystka Philippenzo, której przyjaciółka również została zatrzymana w Moskwie i nie ma z nią kontaktu. — Boją się wszystkiego i wszystkich wokół. Do tego stopnia, że chyba jutro aresztują swój własny cień.

— Myślę, że przed wyborami usunięto artystów, którzy mogliby włączyć w swoje działania jakieś wystąpienia przeciwko Putinowi – ​​mówi z kolei Marat Gelman.

Zatrzymania artystów Pussy Riot: śledź relacje

Prof. Jędrzej Morawiecki uaktualnia informacje o zatrzymania artystów w Rosji na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Czytaj więcej news UA Future:
Rosyjski Czerwony Krzyż może przestać istnieć
Minister Radosław Sikorski w Kijowie. Wcześniej bywał z wolontariuszami przy froncie

Rosyjski Czerwony Krzyż może przestać istnieć

rosyjski czerwony krzyż

Rosyjski Czerwony Krzyż już niedługo może przestać działać na terenach okupowanych w Ukrainie. Jest to związane między innymi z międzynarodowymi zarzutami, jakie kierowane są wobec pracowników i władz organizacji. Jak i tym, że Kreml chce w jego miejsce wprowadzić własne, centralnie sterowane grupy pomocy humanitarnej.

Pod wątpliwość została poddana zasada neutralności, jaka obowiązuje też Rosyjski Czerwony Krzyż. Chodzi między innymi o powiązania członków zarządu z propagandową i wojenną machiną Kremla. Dowody, o których pisze między innymi brytyjski The Guardian wskazują nawet na centralną rolę prezydenta RRC w proputinowskiej „patriotycznej” organizacji”. Mówią także o wysokich rangą pracownikach Rosyjskiego Czerwonego Krzyża, jacy publicznie oświadczali o niemożliwości zawarcia pokoju z „ukraińskimi nazistami”. Poza tym pojawiły się doniesienia o udziale RRC w szkoleniach wojskowych dla dzieci. Na razie jednak Międzynarodowy Czerwony Krzyż nie podjął żadnych konkretnych działań w tych sprawach – wynika z ustaleń dziennikarzy.

Rosyjski Czerwony Krzyż z niepewnym Zarządem

29-letni Paweł Sawczuk, jakiego w składzie zarządu gości Rosyjski Czerwony Krzyż był członkiem centrali Ogólnorosyjskiego Frontu Ludowego (ONF). Utworzonego przez Władimira Putina. Organizacja posiada w swoim logo symbol „Z” – znak wojny Rosji z Ukrainą. Sam Sawczuk twierdzi, że z Frontem Ludowym nie ma nic wspólnego od 2022 roku.

Jak donoszą też ukraińskie media, w styczniu 2024 roku Sawczuk podpisał umowę ze zlokalizowanym na okupowanym Krymie obozem dla dzieci „Artek”. Był on już karany przez kraje zachodnie za wspieranie „patriotycznej reedukacji” porwanych ukraińskich dzieci.

W sprawie obozu „Artek” zabierał głos nawet Departament Stanu USA. Twierdzi on, że niektóre przebywające tam dzieci nie mogą wrócić do swoich prawdziwych rodzin. Ponadto w trakcie nauki przyswajają antyukraińskie poglądy.

To nie jedyne zarzuty jakie słyszy Rosyjski Czerwony Krzyż. Kilka tygodni po rozpoczęciu inwazji Rosji na pełną skalę, szef oddziału regionalnego w Twerze Mykoła Dobylew powiedział: „Jak możemy mówić o negocjacjach pokojowych, skoro ukraińscy naziści popełniają zbrodnie wojenne?”. Poparcie dla wojny wyrażali także inni szefowie oddziałów regionalnych RCH – pisze The Guardian. Istnieją zdjęcia, na których widać, jak w opatrzonych logotypem Rosyjskiego Czerwonego Krzyża koszulkach, pracownicy RCH uczestniczyli w szkoleniu wojskowym dla rosyjskiej młodzieży. W jego trakcie dzieci w wieku od ośmiu lat uczyły się np. obsługi broni.

Jakiekolwiek działania wobec władz Rosyjskiego Czerwonego Krzyża, Międzynarodowa Komisja organizacji może podjąć dopiero po przeprowadzeniu wewnętrznego dochodzenia. Dotychczas jednak nie zostało ono wszczęte. W oświadczeniu Międzynarodowy Czerwony Krzyż napisał, że zbiera w tej sprawie informacje i zajmie to trochę czasu.

O podjęcie kroków wobec Rosyjskiego Czerwonego Krzyża apeluje między innymi Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a także Szwecja.

Rosyjski Czerwony Krzyż zastąpią kremlowskie organizacje?

O takim prawdopodobnym rozwoju sytuacji piszą estońskie media. Powołując się na tajne dokumenty, które miały wyciec z Kremla, a dotyczą planów finansowych na kolejne lata. Rosyjski Czerwony Krzyż miałby w 2024 roku otrzymać z Moskwy 677 mln rubli, czyli ponad 7,3 mln dolarów. Jeśli nie będzie jego, pieniądze otrzyma najprawdopodobniej inna, jeszcze bardziej związana z Kremlem organizacja – podsumowują media ukraińskie.

Dowiedz się więcej z Aktualności UA Future:
Mobilizacja w Ukrainie: Zmiany w ustawie. Kto trafi do wojska?
Minister Radosław Sikorski w Kijowie. Wcześniej bywał z wolontariuszami przy froncie

Święty Mikołaj w drodze. Prezenty Zamiast Bomb [WIDEO]

święty mikołaj w drodze

Renifery wyjeżdżają, cuda, cuda się zdarzają! Święty Mikołaj w drodze! Zrobiliśmy to! Mamy pełen bus prezentów. W sumie jest ich ponad 1000! Dziesiątki lub setki osób, które zaangażowały się w działanie w ramach Fabryk Świętego Mikołaja UA Future Charity spełnią marzenia dzieci, które doświadczają wojny w Ukrainie.

Święty Mikołaj w drodze. Gdzie jedzie?

Nasz reniferobus wyjedzie z Polski i mamy nadzieję, że w magicznym tempie dotrze między innymi do dzieci obrońców Azowstalu, którzy wciąż przebywają w rosyjskiej niewoli i nie mogą spędzić świąt Bożego Narodzenia ze swoimi rodzinami. Pojedziemy też do Donbasu i Charkowa oraz odwiedzimy domy dziecka i samotnej matki w kilku miejscach w Ukrainie. Rozdamy też paczki, jedzenie i środki medyczne od Ciel Solidaire i Samaritan’s Purse w Chersoniu i wioskach nieopodal linii frontu.

Wieziemy prezenty zamiast bomb! Dziękujemy za zaangażowanie i wspaniałą świąteczną atmosferę, która pozwoli choć na chwilę zapomnieć o rakietach oraz alarmach i strachu.

Partnerzy tegorocznej akcji „Mikołaj w drodze”: Punkt/Point/Пункт Łagiewnicka 54 Kraków, Ciel Solidaire, TRATWA, Fundacja i Stowarzyszenie „Żelazny”, Szkoła nr 340 i Przedszkole nr 412 w Warszawie, Centrum Organizacji Pozarządowych – Katowice, Sfera Jedności, Fundacja Potrafię Pomóc, DKV Mobility.

Zasubskrybujcie nasz kanał na YouTube i śledźcie co robimy!

Aby wesprzeć nasze działania:
https://zrzutka.pl/eagtjp

Cuda z UA Future Charity można też czynić tak:
PayPal: https://paypal.me/uafuture
Patronite.pl: https://patronite.pl/uafuture

Tradycyjny przelew bankowy:
PLN – PL 10 1140 2004 0000 3202 8238 9298
USD – PL 50 1140 2004 0000 3012 1572 0930
EUR – PL 60 1140 2004 0000 3812 1572 0940

Bank details: mBank
SWIFT: BREXPLPWMBK

Support in hryvnia for UA citizens:
номер картки: 4246 0010 0409 4334
ГО МАЙБУТНЄ ДЛЯ УКРАЇНИ ЮА ФЬЮЧЕ
Код: 44687961

Czytaj również:
Media o UAF
Co już zrobiliśmy?

Mobilizacja w Ukrainie: Zmiany w ustawie. Kto trafi do wojska?

Mobilizacja w Ukrainie

Od dawna mówi się, że przymusowa mobilizacja w Ukrainie trwa w najlepsze. Władze twierdzą, że tak nie jest, ale w sieci pojawia się coraz więcej nagrań np. z restauracji, czy siłowni, gdzie młodym mężczyznom wojskowi wręczają wezwania do armii. Ukraiński rząd pracuje obecnie nad zmianami w prawie, które mają ściągnąć na front więcej ludzi, bo siły ludzkiej desperacko brakuje, a rosyjska armia jest w natarciu. Do wojska mają być mobilizowane m.in. kobiety, a także osoby niepełnosprawne i więźniowie. Mąż będzie mógł odmówić służby wojskowej, ale wtedy mundur trafi do żony.

Mobilizacja w Ukrainie: Jak będzie wyglądała nowa ustawa

Ostateczny kształt nowej ustawy mobilizacyjnej nie jest jeszcze znany. Już wiadomo natomiast, że jedną ze zmian ma być ograniczenie możliwości uniknięcia służby wojskowej jeśli ktoś ma pod opieką np. osobę niepełnosprawną z I, II, a nawet III kategorią. A to dlatego, że wielu, którzy nie chcieli dotychczas walczyć, za pieniądze załatwiało sobie tego typu dokumenty. W wielu miastach w Ukrainie powstawały nielegalne firmy, które oferowały kategorię inwalidzką np. dla żony czy rodziców, a nawet czasem samą niepełnosprawną żonę.

Prawo do odroczenia służby wojskowej z tego powodu jednak nie zniknie całkowicie, a będzie poddane weryfikacji – o czym informuje Maryana Bezuhla, deputowana do Rady Najwyższej Ukrainy z prezydenckiej partii Sługa Narodu.

Odroczenie, zgodnie z obecnym, wstępnym kształtem nowej ustawy będą mogli uzyskać rodzice, którzy mają pod opieką niepełnosprawne dziecko. W przypadku dorosłego, będzie trzeba wybrać, który z opiekunów zostaje w domu, a który będzie zmobilizowany. Taki wariant wchodzi w grę, ponieważ zmiany w prawie mają umożliwić także mobilizację kobiet. Dodatkowo osoba niepełnosprawna, jaka znajduje się pod opieką potencjalnego żołnierza i posiada orzeczenie I, II lub III kategorią, będzie musiała być uznana prawomocnie przez sąd za niezdolną do pracy.

Mobilizacja w Ukrainie
Awdiiwka, wolontariuszka Natalia, 2023.

Kobiety do armii. Żona może pójść za męża

W sprawie mobilizacji kobiet będzie wybór. Jeśli w rodzinie jest dziecko, to zmobilizowana będzie mogła być tylko jedna osoba z małżeństwa. Jeśli służyć nie będzie chciał mąż, to on może zostać w domu i opiekować się niepełnoletnim, a w kamasze trafi żona. Ochroną przed mobilizacją będą objęte kobiety w ciąży i na urlopie macierzyńskim.

Całkowicie od służby wojskowej zwalniać ma posiadanie minimum trojga dzieci, a także młody wiek, poniżej 25 lat. Obecnie wiek poborowych wynosi 27 wiosen, a więc nowa ustawa ma zmniejszyć go o dwa lata. Do wojska nie trafią też studenci pierwszego kierunku studiów, ale już ci, którzy w trakcie wojny rozpoczęli drugi lub trzeci, będą mogli zostać zmobilizowani. Takich wiekowych studentów zaczęło bowiem w Ukrainie przybywać masowo w ostatnich miesiącach.

Do wojska nie będą w ogóle mobilizowani aktywni posłowie. Ci, którzy mandat już stracili lub nie uzyskali go ponownie, będą mogli liczyć się z wezwaniem do armii, jeśli ustawa przejdzie w takiej formie, o jakiej informuje posłanka Bezuhla.

Mobilizacja w Ukrainie: co chroni przed wojskiem

Zgodnie z obecnymi planami od mobilizacji czasowo może chronić:

  • posiadanie więcej niż jednego tytułu ukończenia studiów wyższych oraz wiek poniżej 30 lat
  • tytuł naukowy
  • do armii ponownie nie trafią żołnierze, którzy na froncie byli w czasie nie krótszym niż 6 miesięcy wcześniej

Mobilizacja w Ukrainie nie będzie obowiązkowa, a dobrowolna jeśli:

  • mobilizowana osoba sama jest niepełnosprawna
  • wróciła z rosyjskiej niewoli
  • jest generałem
  • osoba służyła w stanie wojennym przez minimum 36 miesięcy
  • pracuje w policji lub służbie penitencjarnej

Nowelizacja ukraińskiej ustawy o powszechnej mobilizacji ma również zakładać, że z wojska znikną wszyscy, którzy dotychczas służyli na podstawie dobrowolnych kontraktów i zaciągnęli się sami. Zostaną oni przesunięci do zasobu mobilizacyjnego na zasadach ogólnych.

Mobilizacja w Ukrainie
Awdiiwka, zima 2023. Jedna z baz obrońców miasta.

Nowe obowiązki a mobilizacja w Ukrainie

Każdy obywatel Ukrainy w wieku od 18 do 25 lat będzie miał też obowiązek ukończyć kombinowane szkolenie wojskowe, trwające do trzech miesięcy, nosić przy sobie dokumenty wojskowe i cywilne, a także informować pracodawcę o dokładnym miejscu zamieszkania.

Żołnierzy w ukraińskiej armii brakuje od dawna. Ci którzy walczą są zmęczeni i od prawie dwóch lat niemal nieustannie przebywają na froncie bez rotacji. Dlatego władze szukają coraz to nowych możliwości mobilizacji. SBU w Kijowie niedawno pod pretekstem poszukiwania dywersantów, kontrolowała dokumenty klientów jednej z restauracji, a przy okazji wręczała im wezwania do wojska. Rząd planuje, że zgodnie z nowelizacją, do armii będzie można wcielać również skazańców.

Wezwanie do wojska będzie można dostarczyć w dowolnym miejscu, nawet publicznym, nie tylko przez wojsko, ale również np. przez sołtysa, czy policję. Prace nad nową ustawą wciąż trwają.

Czytaj również:

Skip to content