Od dawna mówi się, że przymusowa mobilizacja w Ukrainie trwa w najlepsze. Władze twierdzą, że tak nie jest, ale w sieci pojawia się coraz więcej nagrań np. z restauracji, czy siłowni, gdzie młodym mężczyznom wojskowi wręczają wezwania do armii. Ukraiński rząd pracuje obecnie nad zmianami w prawie, które mają ściągnąć na front więcej ludzi, bo siły ludzkiej desperacko brakuje, a rosyjska armia jest w natarciu. Do wojska mają być mobilizowane m.in. kobiety, a także osoby niepełnosprawne i więźniowie. Mąż będzie mógł odmówić służby wojskowej, ale wtedy mundur trafi do żony.
Mobilizacja w Ukrainie: Jak będzie wyglądała nowa ustawa
Ostateczny kształt nowej ustawy mobilizacyjnej nie jest jeszcze znany. Już wiadomo natomiast, że jedną ze zmian ma być ograniczenie możliwości uniknięcia służby wojskowej jeśli ktoś ma pod opieką np. osobę niepełnosprawną z I, II, a nawet III kategorią. A to dlatego, że wielu, którzy nie chcieli dotychczas walczyć, za pieniądze załatwiało sobie tego typu dokumenty. W wielu miastach w Ukrainie powstawały nielegalne firmy, które oferowały kategorię inwalidzką np. dla żony czy rodziców, a nawet czasem samą niepełnosprawną żonę.
Prawo do odroczenia służby wojskowej z tego powodu jednak nie zniknie całkowicie, a będzie poddane weryfikacji – o czym informuje Maryana Bezuhla, deputowana do Rady Najwyższej Ukrainy z prezydenckiej partii Sługa Narodu.
Odroczenie, zgodnie z obecnym, wstępnym kształtem nowej ustawy będą mogli uzyskać rodzice, którzy mają pod opieką niepełnosprawne dziecko. W przypadku dorosłego, będzie trzeba wybrać, który z opiekunów zostaje w domu, a który będzie zmobilizowany. Taki wariant wchodzi w grę, ponieważ zmiany w prawie mają umożliwić także mobilizację kobiet. Dodatkowo osoba niepełnosprawna, jaka znajduje się pod opieką potencjalnego żołnierza i posiada orzeczenie I, II lub III kategorią, będzie musiała być uznana prawomocnie przez sąd za niezdolną do pracy.
Kobiety do armii. Żona może pójść za męża
W sprawie mobilizacji kobiet będzie wybór. Jeśli w rodzinie jest dziecko, to zmobilizowana będzie mogła być tylko jedna osoba z małżeństwa. Jeśli służyć nie będzie chciał mąż, to on może zostać w domu i opiekować się niepełnoletnim, a w kamasze trafi żona. Ochroną przed mobilizacją będą objęte kobiety w ciąży i na urlopie macierzyńskim.
Całkowicie od służby wojskowej zwalniać ma posiadanie minimum trojga dzieci, a także młody wiek, poniżej 25 lat. Obecnie wiek poborowych wynosi 27 wiosen, a więc nowa ustawa ma zmniejszyć go o dwa lata. Do wojska nie trafią też studenci pierwszego kierunku studiów, ale już ci, którzy w trakcie wojny rozpoczęli drugi lub trzeci, będą mogli zostać zmobilizowani. Takich wiekowych studentów zaczęło bowiem w Ukrainie przybywać masowo w ostatnich miesiącach.
Do wojska nie będą w ogóle mobilizowani aktywni posłowie. Ci, którzy mandat już stracili lub nie uzyskali go ponownie, będą mogli liczyć się z wezwaniem do armii, jeśli ustawa przejdzie w takiej formie, o jakiej informuje posłanka Bezuhla.
Mobilizacja w Ukrainie: co chroni przed wojskiem
Zgodnie z obecnymi planami od mobilizacji czasowo może chronić:
- posiadanie więcej niż jednego tytułu ukończenia studiów wyższych oraz wiek poniżej 30 lat
- tytuł naukowy
- do armii ponownie nie trafią żołnierze, którzy na froncie byli w czasie nie krótszym niż 6 miesięcy wcześniej
Mobilizacja w Ukrainie nie będzie obowiązkowa, a dobrowolna jeśli:
- mobilizowana osoba sama jest niepełnosprawna
- wróciła z rosyjskiej niewoli
- jest generałem
- osoba służyła w stanie wojennym przez minimum 36 miesięcy
- pracuje w policji lub służbie penitencjarnej
Nowelizacja ukraińskiej ustawy o powszechnej mobilizacji ma również zakładać, że z wojska znikną wszyscy, którzy dotychczas służyli na podstawie dobrowolnych kontraktów i zaciągnęli się sami. Zostaną oni przesunięci do zasobu mobilizacyjnego na zasadach ogólnych.
Nowe obowiązki a mobilizacja w Ukrainie
Każdy obywatel Ukrainy w wieku od 18 do 25 lat będzie miał też obowiązek ukończyć kombinowane szkolenie wojskowe, trwające do trzech miesięcy, nosić przy sobie dokumenty wojskowe i cywilne, a także informować pracodawcę o dokładnym miejscu zamieszkania.
Żołnierzy w ukraińskiej armii brakuje od dawna. Ci którzy walczą są zmęczeni i od prawie dwóch lat niemal nieustannie przebywają na froncie bez rotacji. Dlatego władze szukają coraz to nowych możliwości mobilizacji. SBU w Kijowie niedawno pod pretekstem poszukiwania dywersantów, kontrolowała dokumenty klientów jednej z restauracji, a przy okazji wręczała im wezwania do wojska. Rząd planuje, że zgodnie z nowelizacją, do armii będzie można wcielać również skazańców.
Wezwanie do wojska będzie można dostarczyć w dowolnym miejscu, nawet publicznym, nie tylko przez wojsko, ale również np. przez sołtysa, czy policję. Prace nad nową ustawą wciąż trwają.
Czytaj również: