Korupcja w Ukrainie coraz bardziej widoczna. Tym razem może chodzić nawet o 10 miliardów hrywien. Tyle Ministerstwo Obrony Narodowej Ukrainy mogło stracić z powodu nieuczciwych przedsiębiorstw i zawieranych z nimi kontraktów. W związku z podejrzeniami zatrzymano znanego lwowskiego biznesmena Ihora G. Pod znakiem zapytania stoi też działalność Fundacji Hope.UA, którą stworzył podejrzewany Lwowiak. W mediach społecznościowych Fundacja zapewnia, że nie miała nic wspólnego z ewentualnymi oszustwami i jest gotowa do wszelkich kontroli.
To być może jedna z najwiekszych afer korupcyjnych w Ministerstwie Obrony Ukrainy. Ukraińscy prokuratorzy zajmujący się walką z nieprawidłowościami finansowymi zajęli cały majątek znanego lwowskiego biznesmena Ihora G. W sumie ukraiński MON z powodu korupcji mógł stracić około 10 miliardów hrywien. Mowa o dostawach broni, sprzętu czy jedzenia dla armii.
Korupcja w Ukrainie zaczęła się od jaj
Jajka dla żołnierzy po 17 hrywien sztuka, podczas gdy w sklepie 10 jaj można kupić za około 50 hrywien. Dostarczenie odzieży dla armii po zawyżonych cenach, firmy budowalane zaopatrujące wojsko w amunicję i kilkumiesięczne opóźnienia w dostawie broni – to zaledwie początek długiej listy nieprawidłowości, o jakich poinformował ukraiński MON, który przeprowadził kontrolę w ministerstwie, sprawdzając okres, kiedy jego szefem był Ołeksij Reznikow.
Jedną z głównych ról w procesie korupcyjnym mógł grać lwowski biznesmen Ihor G. oraz jego rodzina. Dotychczas ich firmy były największym dostawcą dla ukraińskiego MON. Kilka dni temu wszystkie kontrakty zostały rozwiązane, gdy Ihor G. miał zaoferować pół miliona dolarów łapówki prokuratorom Państwowego Biura Śledczego Ukrainy. Biznesmena aresztowano i czeka na postawienie zarzutów. Jego syn Roman przekonuje, że rodzina G. z korupcją nie miała nic wspólnego.
Kim jest Ihor G. i o co zarzucają mu śledczy?
Kontrolowane przez Ihora G. firmy miały wygrać aż 23 przetargi m.in. na dostawę odzieży dla Ministerstwa Obrony Narodowej o przybliżonej wartości 1,5 miliarda hrywien.
Z prowadzonego od kilku miesięcy dochodzenia wynika, że zamówienia miały realizować firmy, które wcześniej zajmowały się budownictwem. I nie miały odpowiedniego zaplecza produkcyjnego, magazynowego do przechowywania rzeczy na potrzeby Ministerstwa Obrony Narodowej.
W rezultacie sześć kontraktów nie zostało w pełni zrealizowanych, a w co najmniej siedmiu przypadkach towary dostarczono do magazynów jednostek wojskowych jedynie w niewielkiej ilości, choć firmy otrzymały środki na pełną realizację zobowiązań – twierdzą ukraińscy śledczy.
Ukraińscy śledczy po kontroli sprzętu jaki został dostarczony ukraińskiej armii przez firmy kontrolowane przez rodzinę G. oraz samego Ihora G., zdecydowali o jego wycofaniu, ponieważ nie spełnia on norm jakościowych.
„W celu zapewnienia naprawienia wyrządzonych szkód dokonano konfiskat nieruchomości, pojazdów premium będących własnością rodziny biznesmena, a także majątku i rachunków kontrolowanych przez niego spółek” – czytamy w oświadczeniu ukraińskiego Państwowego Biura Śledczego.
Pod znakiem zapytania stoi też działalność Fundacji Ihora G. – Hope.UA, która miała budować domy dla uchodźców. Fundacja opublikowała komunikat, w którym twierdzi, że nie ma nic do ukrycia i jest gotowa do wszelkich kontroli.
Wcześniej o uczciwości Ihora G. zapewniały między innymi władze obwodowe Lwowa. Jego firmy i organizacje brały udział w wielu projektach, także tych związanych z pomocą humanitarną. Teraz władze regionu lwowskiego rozwiązują wszystkie te umowy – podało BBC Ukraina. Przepaść ma między innymi warta 4 miliony euro dotacja z Holandii, jaka przewidywała przekształcenie internatu w Żurawnie w regionalne centrum resocjalizacji dzieci z zespołem stresu pourazowego lub traumą wojenną.
Za próbę wręczenia łapówki urzędnikom państwowym Ihorowi G. może grozić 8 lat więzienia.
Czytaj więcej na naszej stronie:
Mobilizacja w Ukrainie: Zmiany w ustawie. Kto trafi do wojska?
Blokada na granicy z Polską: Eksport Ukrainy spadł o 40%